Przewidując na moment inwazji czyli marzec 2003 r. krótkookresowe skutki gospodarcze interwencji militarnej w Iraku, można
określić dwa skrajne tory działania i rozwoju wydarzeń:
1. Pierwszy z nich zakłada, że wojna w Iraku zakończy się szybko, zwycięstwem sił
USA i ich koalicjantów, przy stosunkowo niewielkiej liczbie ofiar oraz nieznacznych
zniszczeniach irackiej infrastruktury przemysłu naftowego. Powojenna odbudowa
irackich instytucji państwowych nie napotka oporu ze strony miejscowej ludności, a
także nie wystąpi znaczny wzrost nastrojów antyamerykańskich w regionie Zatoki
Perskiej.
2. Drugi scenariusz zakłada przedłużającą się wojnę, z licznymi ofiarami, w której
Saddam Husajn może użyć broni masowego rażenia. Infrastruktura w Iraku zostanie
poważnie zniszczona, nie wykluczone, że nastąpią akty sabotażu na polach naftowych
w krajach regionu (np. w Arabii Saudyjskiej). Odbudowa państwa irackiego
będzie długa i kosztowna. W skali globalnej mogą się także wzmóc nastroje antyamerykańskie
(bojkot amerykańskich towarów).
Tak przewidywano w skrócie działania USA i państw koalicji przeciw reżimowi Irackiemu.
Sen z powiek przed każdymi rozmowami oraz poszukiwaniu sojuszników spędzają koszty interwencji zbrojnej. Koszt rozmieszczenia oraz wycofania wojsk i sprzętu z regionu konfliktu szacowany był na ok. 20 mld dolarów, natomiast koszt prowadzenia działań zbrojnych – na 9 mld
dolarów w pierwszym miesiącu oraz 8 mld dolarów w każdym następnym miesiącu.
Takie przewidywania miały miejsce w lutym 2003:
"Zgodnie z pierwszym scenariuszem, interwencja w Iraku miała trwać od 30 do 60 dni,
po których główne siły będą stacjonować w Iraku jeszcze przez 2,5 miesiąca w celu
zagwarantowania stabilności. Przy takich założeniach koszty interwencji wynosiłyby
około 50 mld dolarów.
Do kwoty tej należy dodać pakiet pomocy dla Turcji (wstępnie
ustalony na 26 mld dolarów), będący warunkiem jej zgody na wykorzystanie przez siły
amerykańskie tureckiego terytorium i przestrzeni powietrznej w trakcie operacji przeciwko
Irakowi. W razie przedłużania się konfliktu oraz ewentualnie jego rozszerzania się
na inne państwa regionu całkowite koszty będą rosły.
W drugim scenariuszu Irak może obrać strategię wojny szarpanej, a niektóre państwa
sojusznicze będą dążyć do wycofania swoich sił z działań zbrojnych. W tej sytuacji konflikt
może ciągnąć się przez wiele miesięcy lub lat zaś oprócz zwiększających się kosztów
prowadzenia operacji wojskowych, wzrosną również późniejsze koszty utrzymania stabilizacji i odbudowy zniszczonego państwa.
USA szacuje koszt utrzymania jednego żołnierza stacjonującego
w Iraku na 300 tys. dolarów rocznie, zaś ich liczbę – na 75–200 tys. W
zależności od długości okresu stacjonowania amerykańskich sił w Iraku szacowanych
na 5–20 lat, koszty ich utrzymania mogą wynieść od 75 do 500 mld dolarów.
W rezultacie
niekorzystnego dla sił amerykańskich przebiegu konfliktu, zniszczenia w Iraku mogą
okazać się duże, zwłaszcza w infrastrukturze przemysłu naftowego. Szacowane koszty
rekonstrukcji zniszczeń wojennych oraz budowy instytucji niezbędnych dla funkcjonowania
państwa mogą wynieść od 30 do 105 mld dolarów.
Po zakończeniu wojny ludność iracka, a szczególnie uchodźcy, ranni i chorzy, będzie
potrzebowała zaopatrzenia w żywność, odzież, leki i opiekę medyczną. W zależności od
długości trwania wojny, liczba osób potrzebujących pomocy humanitarnej może wynieść
od 1 do 5 mln.
Jeżeli okres, w którym niezbędna będzie pomoc humanitarna wyniesie
2–4 lata, to łączne koszty jej udzielenia wyniosą od 1 do nawet 10 mld dolarów.
Wszystko wskazuje na to, że większość kosztów związanych z prowadzeniem działań
zbrojnych pokryją Stany Zjednoczone. Finansowanie odbudowy Iraku po zakończeniu
wojny będzie mogło być wspierane z budżetu ONZ, zwłaszcza jeśli interwencja nastąpi
za zgodą Rady Bezpieczeństwa.
Przy założeniu, że zdolności wydobywcze Iraku szybko
osiągną poziom 3 mln baryłek ropy dziennie, przychód ze sprzedaży (szacowany na
około 25 mld dolarów rocznie), także będzie mógł być wykorzystany dla sfinansowania
kosztów odbudowy. Ponadto do odbudowy irackich instytucji państwowych i infrastruktury
przemysłowej włączą się z pewnością inne państwa, prywatne przedsiębiorstwa, organizacje
międzynarodowe i pozarządowe.
Rynek ropy naftowej. Wraz z rozpoczęciem ewentualnej interwencji zbrojnej w Iraku
należy oczekiwać wzrostu cen ropy naftowej na rynku międzynarodowym.
Zgodnie z pierwszym scenariuszem, konsekwencją interwencji może być wstrzymanie
dostaw ropy z Iraku na około 3 miesiące. W tym okresie podaż może zostać uzupełniona zwiększonym wydobyciem w Arabii Saudyjskiej lub Rosji oraz poprzez uruchomienie
rezerw strategicznych przez państwa uzależnione od importu ropy.
W scenariuszu drugim, przedłużająca się wojna i akty sabotażu całkowicie uniemożliwią produkcję ropy przez Irak w 2003 r. Rozszerzający się konflikt na inne państwa
regionu zredukuje ich możliwości eksportu ropy, a państwa Ligi Arabskiej, w celu wywarcia nacisku na USA, mogą rozważać częściowe wstrzymanie swoich dostaw.
Dlatego
też krótka wojna nie powinna wpłynąć na sytuację w gospodarce światowej w większym
stopniu, niż takie czynniki jak: niepewność co do rozwoju wydarzeń w regionie Zatoki
Perskiej, skandale księgowe w wielkich korporacjach, czy też spadek inwestycji."
Po 14 latach od konfliktu wiemy, że w tej wojnie mieliśmy do czynienia z dwoma scenariuszami,
Po ogłoszeniu zakończenia działań, w czasie stabilizacji dochodziło do wojny zaczepnej. Dywersja była powszechna. Koszty wzrastały. Rozpoczął się kolejny konflikt w Afganistanie. Zmieniły się tendencje polityczne oraz gospodarcze, a glob przechodził przez ogłoszony spektakularnie KRYZYS ŚWIATOWY.