173 rd AIRBORNE BRIGADE

173 rd AIRBORNE BRIGADE

sobota, 24 czerwca 2017

Śpiący Niedźwiedź patrzy...

Rosja była jednym z najsilniejszych zwolenników Iraku, pochodzących z lat pięćdziesiątych XX wieku po tym, jak monarchia została obalona. Partia Baas i Saddam Husajn sprawili, że Sowieci byli jednym z najbliższych sojuszników w pewnym okresie historii.
Później dywersyfikowali swoje relacje, które dotarły do ​​Europy Zachodniej, ale Moskwa zawsze pozostała jako Śpiący Niedźwiedź, który patrzy na Irak przychylnie. Gdy w marcu 2003 r. nastąpiła inwazja, Saddam Husajn wierzył, że prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin powstrzyma działania wojenne. To się nie zdarzyło, ale Rosjanie dostarczyli informacji na temat amerykańskich planów w Bagdadzie.

Zaraz przed rozpoczęciem wojny rosyjski ambasador w Iraku podał szczegóły reżimu administracji Busha. Przechwycony dokument iracki z dnia 5 marca 2003 r. Powiedział, że ambasador rosyjski przekazał rządowi Saddama Husajna informacje o rozmieszczeniu oddziałów, wyposażeniu i ich miejscach.

Kolejny przechwycony plik z 25 marca stwierdził, że ambasador przekazał plany inwazji. Powiedział, że Koalicja atakuje przez Basrę, a następnie uda się do Bagdadu przez rzekę Eufrat.
Inny obraz natarcia pochodziłby również z północy przez Turcję.

Rosjanin twierdził, że jego kraj miał źródło w Centralnym Dowództwie (CENTCOM) w Doha, w Katarze, może wskazując na szpiega.

Niektórzy iraccy oficerowie wojskowi, którzy otrzymali te informacje, spowodowali dyplomatyczne faux pas, kiedy udali się do ambasady Rosji, prosząc o więcej szczegółów na temat planów i ujawnili, że ambasador już im je dał. Inteligencja nie miała żadnego znaczącego wpływu na wojnę, ponieważ Saddam dał plany, ale podkreślił bliskie relacje między Rosją a Irakiem.

Saddam Husajn w istocie wierzył, że Moskwa powstrzyma inwazję. Myślał, że Rosjanie blokują wypowiedzenie działań wojennych za pośrednictwem ONZ. Saddam miał wiele dowodów, które mogłyby się zdarzyć. Jesienią 2002 r. Rosja powiedziała, że ​​dyplomacja powinna być wykorzystywana do relacji z Irakiem bez inwazji i wojny.

W dniu 4 października 2002 r. Ambasador Rosji w Iraku wysłał pismo do Bagdadu, mówiąc, że jego kraj zamierza przeciwstawić się wojnie. Na początku 2003 roku prezydent Władimir Putin wezwał prezydenta Busha, aby osobiście przekazał tę samą wiadomość. W marcu ambasador Rosji powiedział Irakijczykom, że Moskwa wraz z Francją i Niemcami złożyła rezolucję do ONZ, aby przeciwdziałać brytyjskiej polityce, która wydała  decyzję na rozpoczęcie działań wojennych.

W końcu wysiłki dyplomatyczne Rosji nie powiodły się, ale okazało się również, że chce utrzymać więzy z Saddamem do samego końca. Stosunki między obiema rządami rozpoczęły się, gdy Baas przejął władzę. W 1972 r. podpisano traktat przyjaźni z prezydentem Ahmedem Al-Bakrem, który wynegocjował Saddam Husajn. Moskwa stała się wówczas największym dostawcą broni w Iraku, co miało kluczowe znaczenie podczas wojny iracko-irackiej.
Nawet po tym, jak Bagdad zdywersyfikował więzy z krajami takimi jak Francja, Rosja pozostała ważnym przyjacielem.

W lutym 2003 r. po wizycie Putina w Berlinie i Paryżu w Waszyngtonie twardą retoryką i ujęciem dyplomatycznym wzmagało się, gdy obaj przywódcy zdecydowanie sprzeciwili się Waszyngtonowi w kwestii Iraku, przekonując prezydenta Rosji do zdecydowanego działania. Było to szczególnie widoczne w Paryżu, gdzie ówczesny prezydent Jacques Chirac, naruszając protokół dyplomatyczny, osobiście spotkał swojego rosyjskiego odpowiednika na lotnisku, a podczas jazdy w tym samym samochodzie próbował przekonać go o katastrofalnej naturze amerykańskiej polityki. Na konferencji prasowej po rozmowach Putin użył języka francuskich Gaullistów: wielobiegunowego świata i konfrontacji hegemonii. Powód, znowu, był pragmatyczny. Rosja po raz pierwszy nie sprzeciwiła się Zachodowi, ale zamiast tego stanęła wobec tego druga. Nowa "Zimna Wojna" wydawała się być przezwyciężona. Mając nadzieję na przełom w stosunkach z Unią Europejską (która nigdy się nie zmaterializowała), Putin ryzykował pogarszanie stosunków z Ameryką.




Niemniej nawet inwazja na Irak bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ nie spowodowała  szkody dla stosunków Rosji ze Stanami Zjednoczonymi. Dziwne jest, że w październiku 2004 r., nawet w miarę pogłębiania stosunków z USA, Putin publicznie oświadczył, że Rosja chce pracować z Bushem. Prawdziwy zwrot w kierunku konfliktu rozpoczął się pod koniec 2004 r., kiedy to Waszyngton aktywnie wspierał "pomarańczową rewolucję" na Ukrainie.

Wnioski wyciągnięte przez Putina z sytuacji w Iraku były mniej interesujące ze stosunkami rosyjsko-amerykańskimi, a bardziej z ogólną ideą tego, jak świat działa w XXI wieku. Silni muszą robić to, czego chcą: nie biorą pod uwagę prawa międzynarodowego, globalnej rzeczywistości ani kosztów poniesionych przez siebie i innych. Jedynym racjonalnym sposobem zachowywania się w takim świecie jest zwiększenie własnej siły i możliwości, aby móc w razie potrzeby walczyć i wywierać nacisk. Konsekracja potencjału jest sekretem sukcesu. Można uznać, że przypadek Michaiła Chodorkowskiego, właściciela największej rosyjskiej firmy naftowej, Yukos, rozpoczął się natychmiast po amerykańskiej interwencji w Iraku. Było wiele jasnych wewnętrznych motywów, ale kontekst zewnętrzny sprzyjał tej sprawie. Putin wierzył, że nadszedł czas na podjęcie wszystkich strategicznych aktywów pod kontrolą państwa i zapobieganie naruszeniom przez konkurentów na całym świecie. Założenie, że wojna w Iraku była prowadzona o tereny bogate w ropę, jest powszechnie akceptowana w Rosji,

W ciągu 14 lat od wojny w Iraku światopoglądowa wizja Putina wzrosła i rozszerzona. Teraz wierzy, że silni nie tylko robią, co chcą, ale także nie rozumieją tego, co robią. Z punktu widzenia przywódcy rosyjskiego wojna w Iraku wygląda teraz na początek przyspieszonego niszczenia regionalnej i globalnej stabilności, podważając ostatnie zasady zrównoważonego porządku światowego. 

 Moskwa jest pewna, że ​​jeśli nadal dopuszcza się miażdżenie świeckich autorytarnych reżimów, ponieważ Ameryka i Zachód popierają "demokrację", doprowadzi to do takiej destabilizacji, która ogarnie wszystkie, w tym Rosję. Dlatego Rosja musi stawić opór, zwłaszcza że Zachód i Stany Zjednoczone same doświadczają coraz większych wątpliwości.

Inną lekcją, którą Rosja otrzymała od wydarzeń w Iraku, jest to, że w polityce światowej nic nie jest nieodwracalne. Wiosną 2003 r., gdy tłumy w Bagdadzie rozbijały pomniki Saddamowi Husajnowi, wydawało się, że era stosunków między Rosją a Irakiem się skończy, a rosyjskie przedsiębiorstwa zostaną wyrzucone z rynku lokalnego, zwłaszcza że Amerykanie nie zaatakowali jednego z najbogatszych krajów na Bliskim Wschodzie, aby podzielić się tym trofeum z kimś innym. Zamiast tego dziś Irak prowadzi rząd, który nie jest proamerykański,a Rosja dyskutuje o dużych transakcjach sprzedaży broni i o zwrotach rosyjskich firm naftowych oraz ponownej współpracy na tym terenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz