173 rd AIRBORNE BRIGADE

173 rd AIRBORNE BRIGADE

niedziela, 25 czerwca 2017

Dystans, dystans się liczy.. M24 SWS

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie ostatnia wiadomość, która obiegła militarny świat.
Chodzi o pobicie rekordu w trafieniu skutecznym, przez kanadyjskiego strzelca wyborowego na dystansie 3450 metrów. Z tego co zdołałem wyłuskać, pocisk przebył tą drogę w czasie 10,5 sekundy.

Polecam przeczytać szczegółowo:
http://www.rp.pl/Konflikty-zbrojne/306229904-Kanadyjski-snajper-zabil-dzihadyste-z-35-km.html#ap-1

Piękny karabin snajperski używany przez strzelców wyborowych w czasie "Irackiej Wolności" to M24 SWS czyli rozwijając skrót M24 Sniper Weapon System (SWS) jest wojskową i policyjną wersją karabinu Remington Model 700, a M24 jest nazwą modelu przydzieloną przez Armię Stanów Zjednoczonych po przyjęciu jako standardowy karabin snajperski w 1988 roku.
 M24 jest określane jako "System uzbrojenia", ponieważ składa się on nie tylko z karabinu, ale także odłączanego systemu celowania optycznego i innych akcesoriów.

M24 SWS posiada dedykowaną amunicję 762 × 51mm  NATO, "krótkiej akcji", która ma długość całkowitą 2,750 cali (69,85 mm). "Długa akcja" pozwala na zmianę rozmiaru karabinu dla wymiarów większych wkładów o długości całkowitej do 3,340 cala (84,84 mm) czyli Remington 700.

Początkowo M24 miało na wyposażeniu celownik optyczny Leupold Ultra M3A o wymiarach 10 × 42 mm, które było wyposażone w okrągły, okrągły wygrawerowany fotochemiczne krzyż kresek celowniczych. Został on zastąpiony w 1998 r. przez celownik optyczny Leupold Mk 4 LR / T M1 o wymiarach 10 × 40 mm z wydłużoną linią siatki mil dot.

Pierwszą liczbą jest powiększenie zakresu (10), a druga liczba w milimetrach (40 mm) jest średnicą obiektywu. Zasięg o stałej mocy ma tylko jedno powiększenie (np. 10 ×), a zakres zmiennych mocy może być ustawiony tak, aby skupiać się pomiędzy wieloma powiększeniami (np. 3-9 x jest regulowany z minimalnej mocy 3 x do maksymalnej mocy 9 ×).
 Sam karabin wyposażony jest w odłączany zespół bipodowy Harris 9-13 "1A2-LM lub Harris 9-13" 1A2-L, który ma rozsuwane teleskopowo podpórki.



Podczas zabezpieczania tymczasowo wykonanych punktów obserwacyjnych stosowano zasadę par snajperskich, gdzie mamy do czynienia ze strzelcem oraz ze spoterem wspomagającym go danymi wynikającymi z obserwacji linii potencjalnego celowania, jak siła i kierunek wiatru, temperatura, odległość.



Maksymalny skuteczny zasięg jest podawany jako 800 metrów (875 jardów), ale wykonano skuteczne trafienia z M24 na ponad 1000 metrów (1,094 jardów). Tymczasem z tym celownikiem optycznym standardowy widok optyczny ma maksymalną regulację wysokości 1000 metrów (1,094 jardów).



W każdej sytuacji strzelec wyborowy musi zdecydować o strzale. Często od niego zależy powodzenie operacji, ochrona i potencjalna obserwacja grupy bezpośredniego natarcia.  



Polecam obejrzeć film
https://www.youtube.com/watch?v=qINOeMeftVU&t=81s

Odniesienie do danych z artykułu:
http://modernfirearms.net/sniper/sn11-e.htm%7c


Sesja - lato

Witam Czytelników!


Staram się w czasie trwania sesji egzaminacyjnej letniej na bieżąco pisać dla Was kolejne artykuły.
Trzymajcie kciuki :)

Rada Europejska i "Iracka wolność" czyli posiedzenie po inwazji


Teraz rozpatrujemy ten wątek jako historię, której oblicze przejawia się do dnia dzisiejszego. Jak mocno ujmiemy szczegóły zależy od nas samych. Jak mocno będziemy pamiętać i  jak długo także zależy od nas.


Zacznę od tego aby rozróżnić Unię Europejską oraz Radę Europejską.






Rada Europejska
, utworzona w wyniku międzyrządowych uzgodnień 10 grudnia 1974 na szczycie paryskim jako forma systematycznych spotkań szefów rządów i głów państw członków Wspólnot Europejskich. Formalnie miejsce Rady Europejskiej w strukturze Wspólnot Europejskich zostało potwierdzone w Jednolitym Akcie Europejskim oraz Traktacie o Unii Europejskiej (choć wciąż nie jest ona instytucją statutową Wspólnot, uważana jest przez niektórych za jedyny organ Unii Europejskiej jako takiej).

Jest najważniejszą instytucją polityczną Unii, która decyduje o kierunkach rozwoju organizacji (np. w kwestiach gospodarczych) i aktualnej strategii, szczególnie jeśli chodzi o Wspólną Politykę Zagraniczną i Bezpieczeństwa (WPZiB). Na tzw. spotkaniach na szczycie często zapadają też decyzje o stowarzyszeniu poszczególnych państw z UE bądź przyjęciu nowych członków.

Rada Europejska zbiera się co najmniej dwa razy w roku. Przewodniczy jej głowa państwa (rządu) kraju sprawującego aktualnie prezydencję w UE. W spotkaniach uczestniczą szefowie rządów państw członkowskich (w przypadku Francji i Finlandii głów państwa) oraz Przewodniczący Komisji Europejskiej. Gremium w tak ustalonym składzie często jest wspierane przez ministrów spraw zagranicznych i jednego z członków Komisji. Decyzje podejmowane są przez osiągnięcie konsensusu a informacja o nich jest podawana w formie deklaracji.

Przez długie lata Rada Europejska dostarczała swoistych impulsów do rozwoju integracji europejskiej, podejmowała inicjatywy, których wynikiem było m.in. doprowadzenie do uchwalenia JAE, czy też przyjęcia Traktatu o Unii Europejskiej (Traktatu z Maastricht). Poprzez te decyzje Rada wpłynęła na dzisiejszy kształt Unii, zwłaszcza, że jest w zasadzie centralnym organem decyzyjnym, który pomaga rozwiązywać spory finansowe, czy dotyczące instytucji unijnych.



W dniach 20–21 marca 2003 r. odbyło się w Brukseli posiedzenie Rady Europejskiej. Obrady zapoczątkowała dyskusja na temat zapoczątkowanej kilkanaście godzin wcześniej inwazji sił koalicyjnych w Iraku. Jednak głównym przedmiotem rozmów były kwestie ekonomiczne, a szczególnie stan realizacji Strategii Lizbońskiej w warunkach spowolnienia wzrostu gospodarki światowej i rosnącego bezrobocia w UE. 


Czuć było wtedy nadchodzący kryzys, załamanie gospodarcze. Przypominam sobie jak z Polski rozpoczynały się wyjazdy zarobkowe do Irlandii i Wielkiej Brytanii w tym okresie. Jeszcze pojedyncze w 2003 r. natomiast w 2004 r. ruszyła ogromna fala wyjazdów. 


 Strategia Lizbońska, zainicjowana w 2000 r., miała na celu stworzenie w UE do 2010 r. najbardziej konkurencyjnej i dynamicznej, opartej na wiedzy gospodarki, zdolnej do trwałego wzrostu, z większą liczbą lepszych miejsc pracy i większą spójnością społeczną”.


 Każdego roku, podczas wiosennego posiedzenia Rada Europejska sprawdzała postępy w realizacji Strategii Lizbońskiej, wprowadzała uzupełnienia oraz określała program działania na następne dwanaście miesięcy. Podstawą budowy najbardziej konkurencyjnej, opartej na wiedzy gospodarki oraz społeczeństwa informacyjnego mają być działania w zakresie udoskonalania systemu edukacji i kształcenia ustawicznego, wspierania innowacyjności, m.in. przez wzrost wydatków UE na badania i rozwój (B+R) do poziomu 3% PKB.


Jednym z największych wyzwań było niewątpliwie reformowanie rynku pracy. Jego celem było osiągnięcie do 2010 r. zatrudnienia na poziomie 70% (w grupie osób w wieku produkcyjnym). 


 Zagadnienia międzynarodowe omawiane na posiedzeniu Rady Europejskiej w marcu 2003 dotyczyły zwłaszcza interwencji sił koalicyjnych w Iraku. Mimo rozbieżności w ocenie operacji „Wolność dla Iraku” przez Francję oraz Niemcy, we wspólnym oświadczeniu zgodzono się co do konieczności włączenia się UE w odbudowę tego państwa, po zakończeniu działań zbrojnych. 


Podkreślono juz wtedy iż koordynowanie odbudowy Iraku należy powierzyć ONZ.

 Unia Europejska wyraziła wolę uczestnictwa w pomocy humanitarnej dla Iraku.
 Rada Europejska opowiedziała się za zachowaniem „integralności terytorialnej, suwerenności, stabilności politycznej, pełnym i skutecznym rozbrojeniem Iraku”, a także kontynuacją programu „ropa za żywność”. 




Zwrócono uwagę na konieczność pomocy państwom sąsiadującym z Irakiem, w związku z ewentualnością napływu uchodźców do Europy.  

sobota, 24 czerwca 2017

Konsekwencje gospodarcze inwazji na Irak przez wojska koalicji


Przewidując na moment inwazji czyli marzec 2003 r. krótkookresowe skutki gospodarcze interwencji militarnej w Iraku, można określić dwa skrajne tory działania i rozwoju wydarzeń:

1. Pierwszy z nich zakłada, że wojna w Iraku zakończy się szybko, zwycięstwem sił USA i ich koalicjantów, przy stosunkowo niewielkiej liczbie ofiar oraz nieznacznych zniszczeniach irackiej infrastruktury przemysłu naftowego. Powojenna odbudowa irackich instytucji państwowych nie napotka oporu ze strony miejscowej ludności, a także nie wystąpi znaczny wzrost nastrojów antyamerykańskich w regionie Zatoki Perskiej.

2. Drugi scenariusz zakłada przedłużającą się wojnę, z licznymi ofiarami, w której Saddam Husajn może użyć broni masowego rażenia. Infrastruktura w Iraku zostanie poważnie zniszczona, nie wykluczone, że nastąpią akty sabotażu na polach naftowych w krajach regionu (np. w Arabii Saudyjskiej). Odbudowa państwa irackiego będzie długa i kosztowna. W skali globalnej mogą się także wzmóc nastroje antyamerykańskie (bojkot amerykańskich towarów).

Tak przewidywano w skrócie działania USA i państw koalicji przeciw reżimowi Irackiemu.


Sen z powiek przed każdymi rozmowami oraz poszukiwaniu sojuszników spędzają koszty interwencji zbrojnej. Koszt rozmieszczenia oraz wycofania wojsk i sprzętu z regionu konfliktu szacowany był na ok. 20 mld dolarów, natomiast koszt prowadzenia działań zbrojnych – na 9 mld dolarów w pierwszym miesiącu oraz 8 mld dolarów w każdym następnym miesiącu.

Takie przewidywania miały miejsce w lutym 2003:

"Zgodnie z pierwszym scenariuszem, interwencja w Iraku miała trwać od 30 do 60 dni, po których główne siły będą stacjonować w Iraku jeszcze przez 2,5 miesiąca w celu zagwarantowania stabilności. Przy takich założeniach koszty interwencji wynosiłyby około 50 mld dolarów.
 Do kwoty tej należy dodać pakiet pomocy dla Turcji (wstępnie ustalony na 26 mld dolarów), będący warunkiem jej zgody na wykorzystanie przez siły amerykańskie tureckiego terytorium i przestrzeni powietrznej w trakcie operacji przeciwko Irakowi. W razie przedłużania się konfliktu oraz ewentualnie jego rozszerzania się na inne państwa regionu całkowite koszty będą rosły.

 W drugim scenariuszu Irak może obrać strategię wojny szarpanej, a niektóre państwa sojusznicze będą dążyć do wycofania swoich sił z działań zbrojnych. W tej sytuacji konflikt może ciągnąć się przez wiele miesięcy lub lat zaś oprócz zwiększających się kosztów prowadzenia operacji wojskowych, wzrosną również późniejsze koszty utrzymania stabilizacji i odbudowy zniszczonego państwa.
 USA szacuje koszt utrzymania jednego żołnierza stacjonującego w Iraku na 300 tys. dolarów rocznie, zaś ich liczbę – na 75–200 tys. W zależności od długości okresu stacjonowania amerykańskich sił w Iraku szacowanych na 5–20 lat, koszty ich utrzymania mogą wynieść od 75 do 500 mld dolarów.

W rezultacie niekorzystnego dla sił amerykańskich przebiegu konfliktu, zniszczenia w Iraku mogą okazać się duże, zwłaszcza w infrastrukturze przemysłu naftowego. Szacowane koszty rekonstrukcji zniszczeń wojennych oraz budowy instytucji niezbędnych dla funkcjonowania państwa mogą wynieść od 30 do 105 mld dolarów.

Po zakończeniu wojny ludność iracka, a szczególnie uchodźcy, ranni i chorzy, będzie potrzebowała zaopatrzenia w żywność, odzież, leki i opiekę medyczną. W zależności od długości trwania wojny, liczba osób potrzebujących pomocy humanitarnej może wynieść od 1 do 5 mln.

Jeżeli okres, w którym niezbędna będzie pomoc humanitarna wyniesie 2–4 lata, to łączne koszty jej udzielenia wyniosą od 1 do nawet 10 mld dolarów. Wszystko wskazuje na to, że większość kosztów związanych z prowadzeniem działań zbrojnych pokryją Stany Zjednoczone. Finansowanie odbudowy Iraku po zakończeniu wojny będzie mogło być wspierane z budżetu ONZ, zwłaszcza jeśli interwencja nastąpi za zgodą Rady Bezpieczeństwa.

Przy założeniu, że zdolności wydobywcze Iraku szybko osiągną poziom 3 mln baryłek ropy dziennie, przychód ze sprzedaży (szacowany na około 25 mld dolarów rocznie), także będzie mógł być wykorzystany dla sfinansowania kosztów odbudowy. Ponadto do odbudowy irackich instytucji państwowych i infrastruktury przemysłowej włączą się z pewnością inne państwa, prywatne przedsiębiorstwa, organizacje międzynarodowe i pozarządowe. Rynek ropy naftowej. Wraz z rozpoczęciem ewentualnej interwencji zbrojnej w Iraku należy oczekiwać wzrostu cen ropy naftowej na rynku międzynarodowym.

Zgodnie z pierwszym scenariuszem, konsekwencją interwencji może być wstrzymanie dostaw ropy z Iraku na około 3 miesiące. W tym okresie podaż może zostać uzupełniona zwiększonym wydobyciem w Arabii Saudyjskiej lub Rosji oraz poprzez uruchomienie rezerw strategicznych przez państwa uzależnione od importu ropy.

 W scenariuszu drugim, przedłużająca się wojna i akty sabotażu całkowicie uniemożliwią produkcję ropy przez Irak w 2003 r. Rozszerzający się konflikt na inne państwa regionu zredukuje ich możliwości eksportu ropy, a państwa Ligi Arabskiej, w celu wywarcia nacisku na USA, mogą rozważać częściowe wstrzymanie swoich dostaw.

Dlatego też krótka wojna nie powinna wpłynąć na sytuację w gospodarce światowej w większym stopniu, niż takie czynniki jak: niepewność co do rozwoju wydarzeń w regionie Zatoki Perskiej, skandale księgowe w wielkich korporacjach, czy też spadek inwestycji."

Po 14 latach od konfliktu wiemy, że w tej wojnie mieliśmy do czynienia z dwoma scenariuszami,
Po ogłoszeniu zakończenia działań, w czasie stabilizacji dochodziło do wojny zaczepnej. Dywersja była powszechna. Koszty wzrastały. Rozpoczął się kolejny konflikt w Afganistanie. Zmieniły się tendencje polityczne oraz gospodarcze, a glob przechodził przez ogłoszony spektakularnie KRYZYS ŚWIATOWY.

Śpiący Niedźwiedź patrzy...

Rosja była jednym z najsilniejszych zwolenników Iraku, pochodzących z lat pięćdziesiątych XX wieku po tym, jak monarchia została obalona. Partia Baas i Saddam Husajn sprawili, że Sowieci byli jednym z najbliższych sojuszników w pewnym okresie historii.
Później dywersyfikowali swoje relacje, które dotarły do ​​Europy Zachodniej, ale Moskwa zawsze pozostała jako Śpiący Niedźwiedź, który patrzy na Irak przychylnie. Gdy w marcu 2003 r. nastąpiła inwazja, Saddam Husajn wierzył, że prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin powstrzyma działania wojenne. To się nie zdarzyło, ale Rosjanie dostarczyli informacji na temat amerykańskich planów w Bagdadzie.

Zaraz przed rozpoczęciem wojny rosyjski ambasador w Iraku podał szczegóły reżimu administracji Busha. Przechwycony dokument iracki z dnia 5 marca 2003 r. Powiedział, że ambasador rosyjski przekazał rządowi Saddama Husajna informacje o rozmieszczeniu oddziałów, wyposażeniu i ich miejscach.

Kolejny przechwycony plik z 25 marca stwierdził, że ambasador przekazał plany inwazji. Powiedział, że Koalicja atakuje przez Basrę, a następnie uda się do Bagdadu przez rzekę Eufrat.
Inny obraz natarcia pochodziłby również z północy przez Turcję.

Rosjanin twierdził, że jego kraj miał źródło w Centralnym Dowództwie (CENTCOM) w Doha, w Katarze, może wskazując na szpiega.

Niektórzy iraccy oficerowie wojskowi, którzy otrzymali te informacje, spowodowali dyplomatyczne faux pas, kiedy udali się do ambasady Rosji, prosząc o więcej szczegółów na temat planów i ujawnili, że ambasador już im je dał. Inteligencja nie miała żadnego znaczącego wpływu na wojnę, ponieważ Saddam dał plany, ale podkreślił bliskie relacje między Rosją a Irakiem.

Saddam Husajn w istocie wierzył, że Moskwa powstrzyma inwazję. Myślał, że Rosjanie blokują wypowiedzenie działań wojennych za pośrednictwem ONZ. Saddam miał wiele dowodów, które mogłyby się zdarzyć. Jesienią 2002 r. Rosja powiedziała, że ​​dyplomacja powinna być wykorzystywana do relacji z Irakiem bez inwazji i wojny.

W dniu 4 października 2002 r. Ambasador Rosji w Iraku wysłał pismo do Bagdadu, mówiąc, że jego kraj zamierza przeciwstawić się wojnie. Na początku 2003 roku prezydent Władimir Putin wezwał prezydenta Busha, aby osobiście przekazał tę samą wiadomość. W marcu ambasador Rosji powiedział Irakijczykom, że Moskwa wraz z Francją i Niemcami złożyła rezolucję do ONZ, aby przeciwdziałać brytyjskiej polityce, która wydała  decyzję na rozpoczęcie działań wojennych.

W końcu wysiłki dyplomatyczne Rosji nie powiodły się, ale okazało się również, że chce utrzymać więzy z Saddamem do samego końca. Stosunki między obiema rządami rozpoczęły się, gdy Baas przejął władzę. W 1972 r. podpisano traktat przyjaźni z prezydentem Ahmedem Al-Bakrem, który wynegocjował Saddam Husajn. Moskwa stała się wówczas największym dostawcą broni w Iraku, co miało kluczowe znaczenie podczas wojny iracko-irackiej.
Nawet po tym, jak Bagdad zdywersyfikował więzy z krajami takimi jak Francja, Rosja pozostała ważnym przyjacielem.

W lutym 2003 r. po wizycie Putina w Berlinie i Paryżu w Waszyngtonie twardą retoryką i ujęciem dyplomatycznym wzmagało się, gdy obaj przywódcy zdecydowanie sprzeciwili się Waszyngtonowi w kwestii Iraku, przekonując prezydenta Rosji do zdecydowanego działania. Było to szczególnie widoczne w Paryżu, gdzie ówczesny prezydent Jacques Chirac, naruszając protokół dyplomatyczny, osobiście spotkał swojego rosyjskiego odpowiednika na lotnisku, a podczas jazdy w tym samym samochodzie próbował przekonać go o katastrofalnej naturze amerykańskiej polityki. Na konferencji prasowej po rozmowach Putin użył języka francuskich Gaullistów: wielobiegunowego świata i konfrontacji hegemonii. Powód, znowu, był pragmatyczny. Rosja po raz pierwszy nie sprzeciwiła się Zachodowi, ale zamiast tego stanęła wobec tego druga. Nowa "Zimna Wojna" wydawała się być przezwyciężona. Mając nadzieję na przełom w stosunkach z Unią Europejską (która nigdy się nie zmaterializowała), Putin ryzykował pogarszanie stosunków z Ameryką.




Niemniej nawet inwazja na Irak bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ nie spowodowała  szkody dla stosunków Rosji ze Stanami Zjednoczonymi. Dziwne jest, że w październiku 2004 r., nawet w miarę pogłębiania stosunków z USA, Putin publicznie oświadczył, że Rosja chce pracować z Bushem. Prawdziwy zwrot w kierunku konfliktu rozpoczął się pod koniec 2004 r., kiedy to Waszyngton aktywnie wspierał "pomarańczową rewolucję" na Ukrainie.

Wnioski wyciągnięte przez Putina z sytuacji w Iraku były mniej interesujące ze stosunkami rosyjsko-amerykańskimi, a bardziej z ogólną ideą tego, jak świat działa w XXI wieku. Silni muszą robić to, czego chcą: nie biorą pod uwagę prawa międzynarodowego, globalnej rzeczywistości ani kosztów poniesionych przez siebie i innych. Jedynym racjonalnym sposobem zachowywania się w takim świecie jest zwiększenie własnej siły i możliwości, aby móc w razie potrzeby walczyć i wywierać nacisk. Konsekracja potencjału jest sekretem sukcesu. Można uznać, że przypadek Michaiła Chodorkowskiego, właściciela największej rosyjskiej firmy naftowej, Yukos, rozpoczął się natychmiast po amerykańskiej interwencji w Iraku. Było wiele jasnych wewnętrznych motywów, ale kontekst zewnętrzny sprzyjał tej sprawie. Putin wierzył, że nadszedł czas na podjęcie wszystkich strategicznych aktywów pod kontrolą państwa i zapobieganie naruszeniom przez konkurentów na całym świecie. Założenie, że wojna w Iraku była prowadzona o tereny bogate w ropę, jest powszechnie akceptowana w Rosji,

W ciągu 14 lat od wojny w Iraku światopoglądowa wizja Putina wzrosła i rozszerzona. Teraz wierzy, że silni nie tylko robią, co chcą, ale także nie rozumieją tego, co robią. Z punktu widzenia przywódcy rosyjskiego wojna w Iraku wygląda teraz na początek przyspieszonego niszczenia regionalnej i globalnej stabilności, podważając ostatnie zasady zrównoważonego porządku światowego. 

 Moskwa jest pewna, że ​​jeśli nadal dopuszcza się miażdżenie świeckich autorytarnych reżimów, ponieważ Ameryka i Zachód popierają "demokrację", doprowadzi to do takiej destabilizacji, która ogarnie wszystkie, w tym Rosję. Dlatego Rosja musi stawić opór, zwłaszcza że Zachód i Stany Zjednoczone same doświadczają coraz większych wątpliwości.

Inną lekcją, którą Rosja otrzymała od wydarzeń w Iraku, jest to, że w polityce światowej nic nie jest nieodwracalne. Wiosną 2003 r., gdy tłumy w Bagdadzie rozbijały pomniki Saddamowi Husajnowi, wydawało się, że era stosunków między Rosją a Irakiem się skończy, a rosyjskie przedsiębiorstwa zostaną wyrzucone z rynku lokalnego, zwłaszcza że Amerykanie nie zaatakowali jednego z najbogatszych krajów na Bliskim Wschodzie, aby podzielić się tym trofeum z kimś innym. Zamiast tego dziś Irak prowadzi rząd, który nie jest proamerykański,a Rosja dyskutuje o dużych transakcjach sprzedaży broni i o zwrotach rosyjskich firm naftowych oraz ponownej współpracy na tym terenie.